środa, 17 października 2012

Powiew świeżości.

Pozmieniałam trochę  tutaj, potrzebowałam jakieś rewolucji. Dziś i jutro mam wole od szkoły ze względu wycieczki, a więc nadrabiam wszystkie zaległości.

Nie wiem kiedy ostatni raz się tak wyspałam... przypomniały mi się wakacje (jeszcze 254 dni, mam nadzieję że szybko zleci). Pierwszy raz od długiego czasu zjadłam śniadanie, nie mówiłam Wam o tym bo czułam się jak hipokrytka, piszę jak to chcę wyjść z choroby, a robię całkowicie coś innego. Jak jestem w szkole jakoś nie potrafię niczego przełknąć. Jest 16:00, a ja nadal jestem pełna, nie mam ochoty na obiad. Są warzywa z patelni + kawałki kurczaka, nie mam dobrych wspomnień z tą potrawą. Po zjedzeniu jej pierwszy raz wsadziłam sobie palce w gardło i zwymiotowałam, było to chyba 2 lata temu, a ja nadal czuję obrzydzenie. Od samego zapachu żołądek mnie bolał, mimo że włączyłam pochłaniacz kuchenny i otworzyłam okno.

Za oknem wiosna, promienie słońca odbijają mi się w monitorze. W wakacje się na to wściekałam i zasłaniałam żaluzje, ale teraz tego nie zrobię, muszę się nacieszyć tym widokiem. Jestem dziś pełna energii i optymizmu, pewnie ze względu na pogodę. Nie wymiotowałam od ostatniego mojego wpisu, czyli bodajże 4 dni. Przeraziło mnie to, że wszystko może się wydać u dentysty. Nie chcę żeby rodzice się dowiedzieli, tata już ma mnie za idiotkę. Ostatnio usłyszałam że... uwaga cytuję "Jebie mi na głowę" bo nie chciałam zjeść obiadu. Dziękuje tatusiu, że jak zawsze dajesz mi wsparcie. Nie wie nic o anoreksji, ale po co mu ta wiedza przecież to ja jestem nienormalna nie on. Nie będę się o nim rozpisywać bo już kiedyś poświęciłam mu całą notkę, nic się od tego czasu nie zmieniło.

Dużo osób radziło mi pójście do psychologa. Nie mam jeszcze osiemnastu lat, więc wizyta musiałaby być chyba za zgodą rodziców, a to jest nie możliwe. Nie wiem czy dałabym radę tak mówić o własnych problemach, czasem ciężko jest mi nawet tutaj o tym pisać. O tym wszystkim co zamieszczam na blogu nie wie nikt, nawet gdybym chciała to nie mam komu powiedzieć.

Dzisiejsze śniadanie. Jajecznica na mleku + sucharki.

20 komentarzy:

  1. Jajecznica na mleku ? Ciekawie.
    Dobrze że masz chociaż 2 dni wolnego i mogłaś się wyspać ;) ja dopiero co zaczęłam studia bo rok zaczyna się od października i już mi się nie chce wstawać o 6 czy 7.

    Najlepiej jest jeść śniadanie ja jem codziennie, owsiankę czy jakieś kanapki lub jogurt ;) może po prostu zjedz codziennie coś lekkostrawnego np musli z jogurtem naturalnym ?

    Ja lubię warzywa na patelnie ;)

    Mój biust przez tą całą dietę stał się jędrniejszy, trochę mniejszy i kształtny

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz słyszę o jajecznicy na mleku.. :)
    Ja też mam teraz wolne i mogę się wyspać ^^
    Trzymaj się jak najcieplej ;) Całuję ;**
    Jesteś moją inspiracją

    OdpowiedzUsuń
  3. przepraszam, ale mnie zemdliło od tej jajecznicy, ale może jak bym spróbowała, to bym zmieniła zdanie ;]
    zawsze możesz pójść do psychologa szkolnego. :)
    zobacz w jakich godzinach jest w Twojej szkole i zostań po lekcjach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo tu teraz ładnie :) szkoda że nie masz wsparcia w rodzicach, bo faktycznie trzeba ich zgody żeby iść do psychologa, chyba że, jak mówi koleżanka wyżej, spróbujesz u szkolnego. mówienie o swoich problemach zawsze jest trudne, zwłaszcza obcej osobie, ale samo to że się zgłosisz już jest jakimś krokiem w kierunku wyzdrowienia. trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spodziewam się, że psycholog szkolny mógłby powiadomić rodziców, dlatego nie wiem czy jest to dobry pomysł. Wierzę, że powrót do normalności nie jest łatwy ale wiedz, że trzymam za Ciebie mocno kciuki. Potrafisz wygrać, na pewno;*

    OdpowiedzUsuń
  6. O jak tu teraz dziwnie u ciebie;)
    Trzymaj się kochana.
    Całuję:***

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak przygotowujesz taką jajecznicę? Szukam pomysłu na jedzenie jajek. Zawsze jadłam ich zbyt mało. Może akurat taka jajecznica mi posmakuje?

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli naprawdę chcesz z tego wyjść to obawaim się że może się nie obejść bez wizyty u psychologa. Ale czytając o Twoim ojcu wcale się nie dziwię, że nie możesz im sięzwierzyć z problemu, ja też nie mam wsparcia w swoich rodzicach ale tak źle to chyba nie mam. Trzymaj się, jakoś to sięwszystko ułoży;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja za to ojca wogóle nie mam. Wolałabym go mieć jakby nawet tak gadał, ważne żeby był.

    Popieram WillBePerfect. Będzie bardzo cięzko obejśc się bez pomocy z zewnątrz. Może na początku spróbuj z psychologiem szkolnym.Tam możesz chodzić bez rodziców i jeśli twój psycholog jest kompetentny to nikomu nic nie powie ( czyt. rodzicom), chyba ,że powiedziałabyś mu ,że zamierzasz się zabić to wtedy by ich powiadomił .Przynajmniej ja tak się umówiłam z moją panią psycholog. Nie wyobrażasz sobie nawet jakie zmiany we mnie zaszły przez rok chodzenia do niej. Czasem dobrze jest się komuś wygadać :)

    Buziaki i życzę Ci abyś znalazła na chorobę jakiś sposób najbardziej ci odpowiadający.
    Także dodaję do linków :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypadkowo się usunął </3

      Proszę o zmianę w linkach na stronę:

      http://beautiful--barbie.blogspot.com/

      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  11. dlatego Skarbie masz nas ; *
    jedzenie śniadań jest spoko rozwiązaniem : D ja sobie obmyśliłam, że gdyby ogarnąć właśnie takie ładne śniadanie, jak notabene Twoje, to starczy na cały dzień! :D i w ciągu dnia brzuch tak nie puchnie... wprowadzę to w życie jak tylko uporam sie z baletnicą. trzymaj sie kochana i odzywaj się tu jak najczęsciej! : * pamiętaj że cie potrzebujemy <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Takiej pogody za oknem nie było już długi czas, więc to raczej miła odmiana - uśmiech sam mi się cisnął na usta ;))
    Ulżyła mi wiadomość, że nie wymiotowałaś - widzisz - jak chcesz to potrafisz .;))
    Powodzenia kochana ;* i więcej optymizmu ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej! ;* Założyłam nowego bloga: perfekcyjna-kami.blogspot.com ;)) Wkrótce będą nowe posty. :d Zapraszam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozumiem co czujesz. Ja też prawdę mogę napisać tylko na blogu, myślę że nawet jakbym chciała komuś to wszystko opwiedzieć to i tak bym nie dała rady. Trzymaj się kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  16. This blog was... how do you say it? Relevant!! Finally I have found something that helped me.

    Thank you!
    Look into my web blog dentysta

    OdpowiedzUsuń
  17. oo tak jak jest slonce to chyba kazdy czuje sie pelen energii:) szkoda, ze juz chyba mozemy sie pozegnac z taką pogodą przynajmniej do kwietnia:( trzymam za ciebie kciuki, ze wszystko się u ciebie ułoży:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jajecznica na mleku? Muszę to sprwdzić...szkoda że masz takich rodziców. Pozdrwiam!

    OdpowiedzUsuń