Nadeszła zima, którą prawie całą spędziłam w łóżku z termometrem pod pachą. W tym czasie nie jadłam nic, albo bardzo mało. Było ze mną nie najlepiej, więc mama została w domu. Pamiętam ten dzień bardzo dokładnie. Obudziłam się, nadszedł moment śniadania, przeciągałam go jak najdłużej się dało. Oglądałam w telewizji powtórki "M jak miłość", a mama wkroczyła do pokoju z hot-dogiem. Kazała mi go zjeść. Ta głupia bułka z parówką była przełomem w moim życiu. Pochłonęłam całego, w kiblu wylądował po jakiś 5 minutach bo mój żołądek nie był przygotowany na takie ilości kalorii. Gdyby nie on to kto wie czy bym jeszcze żyła. Od tego czasu zaczęłam jeść normalnie.
Długo nie wytrzymałam w tej "normalności". Nie umiałam radzić sobie z emocjami. Zaczęła się trzecia klasa gimnazjum. Problemy narastały, nie wiedziałam co robić. Sięgnęłam po żyletkę, po nadgarstkach spływały strumyki krwi. Jedno cięcie i od razu lepiej. Emocje wypływały razem z czerwonym płynem. To już nie pomagało, poszłam krok na przód. Planowałam swoją śmierć, skok z dachu albo tabletki. Spróbowałam, połknęłam garść tabletek, popiłam piwem. Nic nie dało, poza szybszym biciem serca.
Kolejny przełom. Obejrzałam w telewizji program o anorektyczkach i ruchu pro ana. Na początku nie wiedziałam co oznacza ten skrót. Szukałam informacji w internecie, blogi, forum... Wszystko to mnie bardzo wciągnęło. Chciałam do tego wrócić. I tak oto jestem.
W weekend planuję napisać kolejną część poradnika. Nad tematem nadal się zastanawiam, ale chyba będzie o tym jak przyspieszyć przemianę materii.
Strasznie smutne to, co napisałaś, że już od dzieciństwa masz takie kłopoty :( ja zaczęłam się odchudzać dopiero w liceum. trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńJej! Cudna historia. Ja nie umiałabym. Stres, ból, krzyk, kłótnie zapominam i odstresowuję przy jedzeniu!!! To jest okropne... -.- Nie mam już sił do całego życia.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ;**
Zapraszam na działające już od paru miesięcy forum pro ana starving.pun.pl
OdpowiedzUsuńFajnie że jesteś z nami kochana;):****
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie takiej sytuacji u siebie. Cieszę się, że tu jesteś ;))
OdpowiedzUsuńloveskinny.bloog.pl
niby nie powinnam miec a mam ogromny problem =< czekam na notke z przemina materii ;)
OdpowiedzUsuńHej. Super blog <3
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki :)
Zapraszam na mojego bloga :
http://pro-ana-swiat.blogspot.de/
http://pro-ana-swiat.blogspot.pl/
To takie przykre , a jednocześnie żałosne , że dziecko wpada w chorobę , właściwie z winy swoich rodziców.
OdpowiedzUsuńCo te problemy robią z ludźmi...
OdpowiedzUsuńTeż się cięłam.. nie widziałam sensu życia. Nie mogłam się odnaleźć chciałam skończyć z tym jednak miałam za mało odwagi.
Z Aną już trochę jestem. Miałam pewne przerwy jednak to wraca.. Zawsze wraca. Od Any nie da się uwolnić. Przykra jest twoja historia. Współczuję Ci bardzo..
Pozdrawiam.
Insane.
Chudnijmy :*
Sluchaj...To na prawdę nie tak...Nie można w ten sposób uciekać od problemów.Wiem to z własnego doświadczenia .Ja np.mam pewne kłopoty z jedzeniem,ale wiem,ze nie tędy droga i staram się stawać z problemami twarzą w twarz,a nie uciekać w anoreksje,nalogi samookaleczanie itp. Chcę być silna,a anoreksja świadczy o braku odwagi i sily,by sprostać problemom...Przemyśl to 😊
OdpowiedzUsuńBoże, 300kcal...mój dzień z jedzeniem wygląda dziwnie :( jedna kromka chleba cieniutko posmarowana na to ogórek i jeszcze do popicia woda. I nie jem tak od 6.30 do 15 a ''kolacje'' jem o 18 taką samą jak śniadanie. Gorzej jak ma się skapnie że prawie w ogóle nic nie jadłam przez dzień to robi obiad i sama nakłada mi na talerz tyle tego jedzenia że mam ochotę po zjedzeniu tego zwymioyować wszysyko ale nie mogę ;( jeszcze obiady u babci zmora w ciągu tygodnia. Mam tak od września no i jeszcze może z połową czerwca(z tego c zauważyłam z moich dziennych posiłków). A co do samookaleczania to interptetuję to tak ''samookaleczamie się to ni szpan wśród rówieśników to krzyk o pomoc'' jeśli z tum skończyłaś to dobrze bo to do niczego nie prowadzi :) sama też mam czasem takie myśli jak ty ale próbowałam je odganiać od siebi albo je zagłuszać. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńJestem w 1 gim. Miałam głodówki po 100 kcal dziennie ... ale nie umiem tak wytrzymać pomocy !
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem... Ja kiedyś się cięłam, ale przestałam. Niedawno usłyszałam od własnego ojca że mam grube nogi... Od tego zaczęła się przyjaźń z Aną...
OdpowiedzUsuń