sobota, 11 sierpnia 2012

Wspomnienia

Wczoraj wieczorem wypiłam jedną saszetkę senesu, to chyba za mało bo efektu nie było. Dziś pomagałam mamie robić sałatkę i skaleczyłam się.  Krew, ścisk w żołądku, w głowie jak na  karuzeli. Ledwo udało mi się doczłapać do łóżka i zemdlałam. Czy tylko ja tak mam? Nienawidzę tego, tak jest za każdym razem, nawet przy małej ilości krwi. Mam nadzieję, że kiedyś mi to przejdzie, w przyszłości jak moje dziecko skaleczy się to co? mamusia odpłynie? żałosne, ale nie potrafię nad tym panować. Kończę robić moją motywującą ścianę, przykleiłam mnóstwo zdjęć modelek z gazet, jeszcze tylko jakiś inspirujący napis i gotowe. Wieczorem będzie impreza plenerowa, a pogoda taka fatalna, zastanawiam się czy iść, hektolitry alkoholu i niezdrowego jedzenia, raczej sobie to daruję, nie mam aż tak silnej woli żeby niczego nie wypić ani zjeść. 

Zdjęcie z chudych czasów, ale nie najchudszych, patrzę na nie z łzami w oczach. Nienawidzę siebie za to, że przytyłam tak dużo.

9 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcie! Zobaczysz, że będziesz wyglądać jeszcze lepiej niż na nim. Najważniejsze, żeby się wspierać. A my się wszystkie wspieramy! Dasz radę. Chudij!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś też tak miałam, ale przeszło mi i patrzę normalnie na krew. ;)
    Masz zajebiste długie nogi.. Zazdroszczę. ;c

    barbie--xoxo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się na nie napatrzeć *_*
    Powodzenia :3

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja kiedyś bez problemu patrzyłam na krew itp a teraz na przykład nienawidzę zastrzyków... chciałabym miećc taką motywującą ścianę, ale byłoby mi głupio przed kimś :P

    OdpowiedzUsuń
  5. O jej na prawdę na tym zdjeciu jesteś chudzinką ;) Ładnie wyglądałaś ale skoro raz dałas rade to dasz kolejny raz i będzesz wygladać zjawiskowo tak jak wtedy ;)

    na szczęscie ja się widoku krwi nie boję nawet jestem honorowym dawcą.

    Nie ja ryż z jabłkiem robie tak że gotuje ryż i i po ugotowaniu nakłądam soie porcję i tre do niej jabłko do tego dodaję cynamon. Mnie za bardzo ilośc kalorii nie iteresuje, nie licze ich i nigdy nie liczyłam. Ważne żeby było zdrowo.

    Jednak tego ryżu nie zjem bo moja siostra jest i zjemy coś konkretniejszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebiste nogi ! I co mi wpadło w oko to śliczne buty!:)Gdzie kupiłaś jeśli można wiedzieć? Dasz radę , niedługo znowu będziesz się cieszyć taką figurą:* Nogi do nieba :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale śliczne ciało !
    Fajnie masz, że możesz jeść ile chcesz i to co chcesz, mama Cię tak nie pilnuje i nie ma słów "Trzeba ci zrobić badania", "A może chcesz iść do dietetyka?" itd...
    A co do krwi - ja tak nie mam, właściwie to mogłabym ciągle patrzeć na krew i nie jest źle. A Tobie współczuję.
    Dodaję do obserwowanych i spadam czytać dalsze notki !
    Trzymaj się !
    Pozdrawiam, Ina.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, witajj wśród motylkow! Nie wiele widze trzeba Tobie do osiagniecia głównego celu. Na zdjeciu wygladasz calkiem niezle :) Mi tez sie czasami robi niedobrze na widok krwi, a przede wszystkim specyficznego zapachu w szpitalu czy przychodni.. co prawda co raz rzadziej poprostu staram sie nie zwracac na to uwagi...gorzej jak sie zaczynam wkrecac i przypominac sobie ze mnie to jakos rusza
    Dodaje do linek!
    ...GzD...xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyglądałaś CUDOWNIE! Już się nie dziwię, dlaczego chcesz schudnąć. Jesteś piekną dziewczyną. A figura na tym zdjęciu - idealna <3

    OdpowiedzUsuń