środa, 15 sierpnia 2012

Zgubne śliwki.

Hej!
Już powoli zaczynam uzależniać się od pisania i czytania waszych blogów, a to dopiero początek. Wiecie co podoba mi się w tym wszystkim? To że w naszej społeczności motylków nie ma plucia jadem, wyzywania, wyśmiewania. Wszyscy mili  i pomocni, tego nie ma na innych blogach.

Okej, pochwalę się Wam że wczoraj zjadłam 24 śliwki o łącznej wartości kalorii UWAGA 360 KCAL! Wiem jestem żałosna, powinnam raczej płakać niż się z tego śmiać. Przekroczyłam limit i to o sporo bo pochłonęłam 840 kcal. Poćwiczyłam z Mel B nogi, mam nadzieję że uda mi schudną, poniżej dam zdjęcie moich baleroników, nie dość że grube to jeszcze krzywe. Dodatkowo 30 min kręciłam hula-hopem żeby pozbyć się  tłuszczyku z brzucha.

Dziś rano byłam w kościele, więc wczoraj nie mogłam wypić senesu,  wolałam nie ryzykować bieganiem do kibla. Nie jestem wierząca, ale mama mnie zmusza, głupia metoda wychowawcza, ale nie buntuję się bo nie ma sensu. Kiedyś próbowałam nic nie dało, poza wrzaskiem i kłótniami, więc odpuściłam. Cała rodzina jedzie na basen, ja oczywiście nie bo nadal mam okres, a brzuch jak kobieta w ciąży. Lepiej dla mnie bo tam musiałabym zjeść coś w restauracji, a rzadko kiedy są podane tabele kalorii w menu, zatem nie miałabym kontroli nad tym co jem. Na śniadanie pochłonęłam miseczkę musli (170kcal), miała być głodówka, ale mama zaczęła wypytywać czy się odchudzam. Dla uspokojenia jej i świętego spokoju zjadłam. Chyba rozwiałam jej wątpliwości. Planuję jakieś ćwiczenia na nogi i brzuch + hula-hop.

Bilans:
musli 170kcal
Mam nadzieję że się nie zwiększy.



Moje dzisiejsze śniadanie:



Baleroniki:



Tak na marginesie, parzyłam senes jakieś 30 min, a nie 10min tak jak jest napisane na opakowaniu. Ma to jakieś większe znaczenie?



8 komentarzy:

  1. Nie , pokazuje sie tylko ilosc wyswietlen, nie wyswietla sie kto odwiedzil :).

    Musli wyglada smakowicie :) 170 kcal .. troche mało mogłabyś zjeść tak conajmniej 400 ( trzy posilki ,sniadanie ,obiad ,podwieczorek ) lepiej bys sie czula i rowniez chudła :)

    Powodzenia i dodaje do linkow ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. moja babcia jest pielęgniarką, kiedyś próbowała uratować dziewczynę, która była anorektyczką, ale jej się nie udało.
    od tamtej pory pilnuje mnie na każdym kroku, a teraz kiedy zmniejszyłam posiłki, nie jem kolacji, itd to już w ogóle nie daje mi żyć.
    ciasta, ciasteczka, tuczące obiady... i oczywiście wszystko dla mnie. kiedyś bym sie cieszyła, teraz to dla mnie przekleństwo...
    masz śliczne spodnie no i ładne nogi. :)
    powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  3. 170 kcal to mało. Właściwie to teraz się zorientowałam, że sama tyle dzisiaj zjadłam... Może spróbujemy to utrzymać ? Oczywiście jeśli się uda ; )
    Masz ładny, płaski brzuch, zazdroszczę oraz chyba ja i tak mam gorszą figurę + ładnie jesteś ubrana *.*
    Pozdrawiam, Ina.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszyn, ale czasami jeżdżę do BB na zakupy. : D Poza tym masz ładne długie nogi. >.<

    OdpowiedzUsuń
  5. Oo, to bardzo miło, jak będziesz chciała kiedyś się poznać, pogadać o odchudzaniu, wspierać itd. to pisz, możemy się spotkać. ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za komentarz.
    Jeśli chodzi o tytuł notki to chodziło mi raczej o pierwszy dzień na nowym blogu, początek i wogóle.
    Już jakiś czas się odchudzam przeważnie na 600-800kcal;)

    Śliwkami nie ma się co przejmować, są zdrowe i raz na jakiś czas można więcej zjeść. Bilans dzisiaj bardzo dobry.
    Trzymaj się kochana:**

    OdpowiedzUsuń
  7. Marudzisz zwyczajnie! ;P Przecież masz ładne nogi. A jak jeszcze trochę schudniesz... to będziesz moją thinspiracją. Trzymaj się, chudnij i ubieraj tak ładnie jak tutaj! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądasz przepieknie, masz bardzo ładne nogi :* ach zazdroszczę mi brakuje jeszcze kilka kilo. Ja się zgadzam z wodą z cytryną będziesz moją thinspiracją. Bloga bardzo przyjemnie się czyta :) jest fajny. Kurcze zachęciłaś mnie do pokazania swoich zdjęć właśnie w ten sposób. I wcale nie takie baleroniki !!!!!!!!!!!!!! wyglądasz zjawiskowo

    OdpowiedzUsuń